Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 35 (2041/2042) Strona Główna

Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 35 (2041/2042) Strona Główna » Sport » Puchar Świata 2010/2011 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 22:01, 07 Gru 2010
muzzy izzet
Zasłużony
Zasłużony

 
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


Nie jest dobrze...

W konkursie PK w Rovaniemi Piotr Żyła był 19, Rafał Sliż - 29. a reszta Polaków w ogóle nie weszła do drugiej serii. Rutkowski, który rok temu był pewnym punktem kadry, zajął dopiero 41. miejsce. Chyba nie pozostało nam nic innego, jak w spokoju potrenować i odbudować formę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:16, 08 Gru 2010
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


PK (Wczorajszy Konkurs)

Stephan Hocke wygrał konkurs Pucharu Kontynentalnego w Rovaniemi. Niemiec uzyskał 98 i 93 metry i potwierdził wysoką dyspozycję na początku sezonu. To nie koniec radości naszych zachodnich sąsiadów. Tuż za nim na podium znaleźli się Andreas Wank i Julian Musiol. Ex aequo z Musiolem uplasował się jeszcze Ole Marius Ingvaldsen.
Trener Niemców miał powody do radości. 5 miejsce zajął Daniel Wenig, a siódmy był Felix Schoft. Do finałowej serii awansowali także Richard Freitag i Danny Queck.

Polacy byli w zgoła odmiennych nastrojach. Tylko dwóch naszych zawodników weszło do finałowej serii. Piotr Żyła znalazł się na 19 miejscu (dwukrotnie uzyskał 89,5 metra), a Rafał Śliż był 29-ty (89 i 85,5 m). Tuż za pierwszą trzydziestką uplasowali się Maciej Kot i Grzegorz Miętus (32 pozycja). Bartłomiej Kłusek zajął 37 miejsce, Łukasz Rutkowski był 40-ty, Jakub Kot 45-ty, a Jan Ziobro dopiero 68-my z wynikiem 72,5 metra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:34, 09 Gru 2010
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


PK (08.12.10r)


Stephan Hocke ponownie okazał się najlepszy na skoczni w Rovaniemi. Dziś o 3 punkty wyprzedził Anssiego Koivurantę, lidera po 1. serii. Na trzecim stopniu podium znalazł się Richard Freitag, a tuż za podium kolejni Niemcy: Andreas Wank i Julian Musiol. Szóste miejsce zajął Juha Matti Ruuskanen, a siódme Felix Schoft.
Jedynym Polakiem w drugiej serii okazał się Piotr Żyła, który awansował z 27 na 20 lokatę, po przyzwoitym drugim skoku. Maciej Kot był 31-szy, Łukasz Rutkowski 34-ty, Jakub Kot 37-my, Grzegorz Miętus 43-ci, a Rafał Śliż i Bartek Kłusek zajęli 45-te miejsce. Najsłabiej z naszych skakał Jan Ziobro.

W finale nie zobaczyliśmy Stefana Thurnbichlera, czy wracającego po kontuzji Dmitry Vassilieva... Było to spore zaskoczenie dzisiejszych zawodów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:00, 14 Gru 2010
Weeds
Były asystent głównego trenera
Były asystent głównego trenera

 
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


Gregor Schlierenzauer kontuzjowany. Napewno nie wystartuje w Engelbergu i pod dużym znakiem zapytania stoi jego występ w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni.
Dla mnie to dobra wiadomość, bo Schlierenzauer to jedyny skoczek, za którym nie przepadam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:50, 18 Gru 2010
Weeds
Były asystent głównego trenera
Były asystent głównego trenera

 
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


Czy ma ktoś jakieś informacje na temat stanu zdrowia Sameta Karty?
Tutaj można zobaczyć jego upadek: http://www.youtube.com/watch?v=EjMniCAc7sM


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:06, 30 Gru 2010
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


TCS Oberstdorf: Niesamowity Morgenstern znowu zwycięża

Thomas Morgenstern jest w tym sezonie klasą sam dla siebie. Austriak skakał najdalej w obu seriach, dzięki czemu pokonał Mattiego Hautamaekiego i został pierwszym liderem 59. Turnieju Czterech Skoczni.
Konkurs rozpoczął się przy belce ustawionej na pozycji 13. Od samego początku obserwowaliśmy niezłe skoki daleko za punkt K. W pierwszych parach wygrywali zawodnicy teoretycznie lepsi - Peter Prevc (126,5 m) pokonał Johana Remena Evensena, a Wolfgang Loitzl (127,5 m) był lepszy od Michaela Neumayera. Dzięki temu Austriak wyszedł na prowadzenie, na którym utrzymywał się dość długo. Sytuacja odmieniła się przy skokach Shoheia Tochimoto i Michaela Hayboecka - tutaj lepszy był Japończyk, który uzyskał 119,5 m.

Ciekawą sytuację zaobserwowaliśmy w przypadku pojedynku Jakub Janda - Anders Bardal. Obaj zawodnicy uzyskali po 119 metrów i otrzymali jednakową notę 107,3 punktu. Zgodnie z regulaminem Pucharu Świata jako zwycięzcę uznano zawodnika skaczącego później - do finału awansował więc Norweg.

Dość zaskakujący był efekt walki Emmanuel Chedal - Bjoern Einar Romoeren. Norweg nie powtórzył świetnego wyniku z serii próbnej, a do drugiej serii z wynikiem 123,5 m wszedł Francuz.

Dobry skok oddał Severin Freund (127 m), który pokonał swojego kolegę z drużyny Andreasa Wanka. Skaczący w kolejnej parze Stefan Hula niestety spisał się bardzo słabo - 116 metrów to była za krótka odległość, aby myśleć o podjęciu walki z Maximilianem Mechlerem (121,5 m).

Następny Polak, jaki pojawił się na rozbiegu, to Dawid Kubacki. Na 112,5 metrów naszego reprezentanta Anssi Koivuranta odpowiedział odległością o pięć metrów lepszą - pojedynek wygrał więc Fin.

Słaby skok (119,5 m) oddał niestety Janne Ahonen, który zapisał się w historii Turnieju jako pięciokrotny zwycięzca. Jego przeciwnik, Manuel Fettner, lądował dużo dalej - 130 metrów sprawiło, że Austriak objął prowadzenie, a Fin mógł odłożyć marzenia o szóstym triumfie na przyszły rok.

W kolejnej bardzo interesującej nas parze skakali Rune Velta i Kamil Stoch. Norweg nie postawił naszemu skoczkowi trudnych warunków - 116,5 metra. Kamil Stoch miał problemy przy lądowaniu i, mimo że poleciał półtora metra dalej, przegrał pojedynek! Jak się później okazało, Velta został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon, więc Polakowi udało się jednak awansować.

Na półmetku konkursu, tuż po przerwie techniczno-telewizyjno-reklamowej pojawiły się problemy z pogodą. Przerwa nie trwała jednak długo - wkrótce swoje pojedynki wygrywali Richard Freitag (119,5 m), Stephan Hocke (111,5 m), Anders Jacobsen (115,5 m), Martin Schmitt (111,5 m), Noriaki Kasai (114 m) i Tom Hilde (120,5 m).

W kolejnych dwóch parach obserwowaliśmy pojedynki z udziałem Polaków. Wyniki nie zaskoczyły - Marcin Bachleda (109 m) przegrał z Feliksem Schoftem (113 m), a Adam Małysz (tylko 115 metrów!) z Thomasem Morgensternem (131,5 m). Słaby wynik Polaka dawał trzeci wynik wśród przegranych, a więc pewny awans jako lucky loser.

W dwóch ostatnich parach Andreas Kofler (128,5 m) wygrał z Mattim Hautamaekim (125 m), a Simon Ammann (123 m) pokonał Ville Larinto (112,5 m - odpadł z rywalizacji).


Drugą serię z 15. belki startowej rozpoczęli Niemcy: Stephan Hocke (126,5 m), Martin Schmitt (127,5 m) i Felix Schoft (125,5 m). Po nich na rozbiegu pojawił się Kamil Stoch - 122,5 metra plasowało go na czwartym miejscu (ostatnim w drugiej serii).

Podczas gdy Schmitt dość długo utrzymywał się na czele, na ostatnich pozycjach Finowie walczyli, który z nich nie zdobędzie żadnych punktów w dzisiejszym konkursie (ponieważ w drugiej serii startowało 31 zawodników, jeden musiał pozostać bez punktów). Po zaciętym pojedynku wyżej uplasował się Anssi Koivuranta (120,5 m), który pokonał Janne Ahonena (110,5 m). Wkrótce rozdzielił ich inny zwycięzca TCS - Jakub Janda (115 m).

Do tej niezwykle "prestiżowej" walki nie włączył się Adam Małysz. Zwycięzca Turnieju z 2001 roku uzyskał świetny wynik - 131,5 metra dawało mu prowadzenie. Jak za starych dobrych czasów (to już dziesięć lat!) mieliśmy Małysza przed Schmittem...

Kolejny świetny występ zaliczył Vladimir Zografski. Coraz lepiej spisujący się w Pucharze Świata Bułgar lądował na 121 metrze i zajmował drugą lokatę, tylko za Adamem Małyszem! Później Zografskiego wyprzedzali Richard Freitag (122 m), Daiki Ito (120,5 m) i Robert Kranjec (120,5 m).

Małysza na prowadzeniu zmienił dopiero Tom Hilde - 128 metrów wystarczyło Norwegowi, aby uzyskać ponad 3 punkty przewagi nad Polakiem.

Rywalizacja zaczęła się rozkręcać wraz ze startami ostatniej dziesiątki. Na prowadzenie po bardzo długich skokach wychodzili kolejno Martin Koch (132,5 m) i Simon Ammann (134,5 m). Jeszcze dalej lądował Matti Hautamaeki - 137,5 metra w doskonałym stylu dawało mu wysoką przewagę nad Szwajcarem i Austriakiem!

Konkurs kończyło aż czterech Austriaków, plasujących się najwyżej po pierwszej serii. Słabo spisał się Wolfgang Loitzl (124,5 m), dobrze skoczył za to Manuel Fettner (131,5 m) - drugie miejsce.

Za Hautamaekim, Fettnerem i Ammannem uplasował się Andreas Kofler - tylko 126 metrów dawało mu dopiero czwartą lokatę.

Ostatni na liście startowej Thomas Morgenstern zrobił po prostu, co do niego należało - 138 metrów to najlepsza odległość konkursu, na dodatek w bardzo dobrym stylu. Lider Pucharu Świata został więc zwycięzcą zawodów i pierwszym liderem 59. Turnieju Czterech Skoczni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coles dnia Czw 10:11, 30 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:35, 01 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


Wiatr i Simon Ammann byli największymi bohaterami noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen. Szwajcar zwyciężył, wyprzedzając Pawła Karelina i Adama Małysza. Warto wspomnieć również o dobrym występie Janne Ahonena (piąty) oraz o upadku Ville Larinto po skoku na odległość 140,5 metra...
Piękna pogoda przywitała skoczków i kibiców w Garmisch-Partenkirchen - to zapowiadało ciekawy konkurs. Już pierwszy zawodnik oddał skok za czerwoną linię oznaczającą punkt K - Peter Prevc z 16 beli startowej osiągnął 125,5 metra i pokonał Denisa Kornilowa.

Już w drugiej parze obserwowaliśmy pierwszego z Polaków. Z Kamilem Stochem rywalizował Jurij Tepes, który uzyskał 123,5 metra. Nasz zawodnik odpowiedział świetnym skokiem na odległość 131,5 m i bez problemu pokonał rywala.

W kolejnych parach wygrywali: Bjoern Einar Romoeren (129,5 m), Richard Freitag (125,5 m), Stephan Hocke (130 m), Roman Koudelka (129,5 m) i Emmanuel Chedal (131,5 m).

Z zainteresowaniem patrzyliśmy na pojedynki z udziałem dotychczasowych zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni. Jakuba Jandę (126 m) pokonał Vladimir Zografski, rewelacja tegorocznej imprezy (130 m). Z kolei Andreas Wank nie poradził sobie z pięciokrotnym triumfatorem TCS Janne Ahonenem. Fin poleciał na odległość 134 metrów i objął wyraźne prowadzenie.

Dawne czasy przypomniał także skok Martina Schmitta - 134,5 metra. Niemiec plasował się tuż za Ahonenem z racji punktów odjętych za lepsze warunki. Schmitt pokonał swojego rywala w parze Roberta Kranjca (130 m - pierwsze miejsce wśród przegranych).

Bardzo słaby skok oddał niestety Stefan Hula. Polak uzyskał 118,5 m, rywalizujący z nim Anssi Koivuranta nie miał więc żadnych problemów z pokonaniem naszego zawodnika. Fin lądował na 134 metrze i przegrywał tylko ze swoim wielkim rodakiem.

Niesamowicie daleki skok oddał Ville Larinto. Fin poleciał na odległość 140,5 metra. Niestety, młody skoczek nie zdołał ustać skoku, a po upadku długo nie podnosił się ze śniegu. Szybko pojawiła się przy nim ekipa medyczna, na szczęście Ville dał radę opuścić wybieg skoczni o własnych siłach. Mimo upadku Larinto awasował do drugiej serii - mógł w niej jednak nie wystartować z racji odniesionej kontuzji (widać było wyraźne problemy z chodzeniem).

Upadek Larinto i wzmagający się wiatr spowodowały, że sędziowie skrócili rozbieg do belki numer 14 (bonus 7,6 punktu). Na swój skok długo musiał czekać Pascal Bodmer. Dopiero trzecie podejście było dla Niemca udane. 125 metrów z dużą bonifikatą dawało mu dziewiąte miejsce. Rywalizujący z nim w parze Matti Hautamaeki miał ogromne problemy w locie (zapewne z powodu kręcącego wiatru), przez co uzyskał zaledwie 122 metry i odpadł z dalszej walki!

Z trzecim z naszych reprezentantów, Dawidem Kubackim, walczył Michael Neumayer. Polak lądował na 116 metrze, Niemiec nie miał więc problemu z pokonaniem naszego skoczka - 123 metry w zupełności do tego wystarczyły.

Po 15 minutach oczekiwania na poprawę warunków jury zarządziło 15-minutową przerwę w nadziei, że podmuchy wiatru ustaną. Po kilkukrotnym przekładaniu godziny wznowienia zawodów o 15:15 na belce usiadł Lukas Hlava. Duże problemy w locie spowodowały, że Czech doleciał zaledwie do 114 metra, ale dostał bardzo dużą bonifikatę. Dziesięć metrów dalej lądował Wolfgang Loitzl, który wygrał pojedynek. Wkrótce z awansu do finału mogli cieszyć się także Manuel Fettner (zaledwie 113 metrów), Michael Uhrmann (122 m), a także Pavel Karelin, który po skoku na odległość 132,5 metra zmienił Ahonena na prowadzeniu.

Konkurs powoli, ale jednak, zbliżał się ku końcowi. Na belce startowej siadali coraz lepsi zawodnicy. Adam Małysz poleciał daleko - 138 metrów dawało mu drugą lokatę i oczywiście zwycięstwo z Yutą Watase. Simon Ammann (131 m) pokonał Juliana Musiola, obejmując przy okazji prowadzenie; Martin Koch (123 m) wygrał z Severinem Freundem.

Katastrofalnie wyglądał skok broniącego tytułu Andreasa Koflera. Lot Austriaka wyglądał fatalnie i chyba tylko wielkiemu doświaczeniu sympatyczny skoczek zawdzięczał fakt, iż nic mu się nie stało. 100,5 metra oznaczało przegraną z Romanem Trofimowem (110,5 m)... Takiego pecha nie miał Anders Jacobsen, który po skoku na odległość 127,5 metra zajmował czwarte miejsce.

W ostatniej parze rywalizowali Thomas Morgenstern i Tom Hilde. Austriak lądował na 124 metrze (dopiero czternasta lokata), natomiast Norweg - dziewięć metrów bliżej.

Po chwili ogłoszono, że druga seria nie odbędzie się, w związku z tym konkurs wygrał Simon Ammann!


_____________________________________________
Fajnie że Adaś już 4 w TCS! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:01, 05 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


Halo jest tu kto??? Very Happy

KWALIFIKACJE DO OSTATNIEGO KONKURSU TCS!


Tom Hilde wygrał kwalifikacje w Bischofshofen. Norweg pokonał Michaela Uhmanna (139,5 m) skokiem o metr krótszym z niższego rozbiegu. Trzecie miejsce zajął Simon Ammann. Dobre skoki oddali też Martin Koch, Pascal Bodmer i Adam Małysz. Polak zajął 6 miejsce z wynikiem 136 metrowym.
Do konkursu awansowało pięciu Polaków. Przez sito kwalifikacyjne nie przebrnął tylk Marcin Bachleda, który dobrze skakał na treningach. W konkursie rywali Polacy mają o różnej klasie. Stefan Hula zmierzy się z Loitzlem, Stoch z Koivurantą, Kubacki z Jacobsenem, Śliż z Freundem, a Małysz z Kazuyą Yoshioką.

Swoje skoki kwalifikacyjne ominęli Morgenstern, Kofler i Karelin. Wobec tego zmierzą się z najlepszymi. Rosjanin trafił na Hilde, Kofler na Uhrmanna, a Morgi na Ammanna. Z ciekawszych par należy zaznaczyć także Schlierenzauera z Kranjcem i Schmitta z Ahonenem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:59, 06 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


COC SAPPORO TRENING

Dziś na skoczni Miyanomori w Sapporo odbyły się treningi przed zawodami Pucharu Kontynentalnego. W pierwszej serii najlepszy okazał się Jure Sinkovec, który uzyskał 93,5 metra i był przed Horlacherem i Funakim. Najlepszy z Polaków, Tomasz Byrt zajął 14. miejsce z wynikiem 87,5 metra.
Druga seria to triumf Kento Sakuyamy (96 metrów). Tuż za nim znaleźli się Rok Zima i Gregor Deschwanden. Nieźle skakli Meznar, Sinkovec i Kuettel. Tomasz Byrt zajął 12. miejsce (91 m) i ponownie był najlepszym z Polaków.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:29, 06 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


TCS

Finałowy konkurs 59. Turnieju Czterech Skoczni rozpoczął się bez problemów, przy dobrej pogodzie. Pierwszą parą byli Wolfgang Loitzl ze Stefanem Hulą. Austriak pomimo nie najwyższej formy, nie miał większych problemów z pokonaniem Polaka (odpowiednio 119 i 117 metrów).
W drugiej parze Peter Prevc (123 m) okazał się lepszy od rewelacji TCS - Vladimira Zografskiego. Bułgar nie miał szans na wejście jako lucky loser.

Kolejne pojedynki wygrywali: Richard Freitag (117,5 m), Denis Kornilov (115 m) i Martin Schmitt (124 m). Ten ostatni wygrał z Janne Ahonenem (121,5 m). Fin miał jednak szanse na dostanie się do finałowej serii.

Do wygranych dołączyli dwaj Czesi: Sedlak (lepszy od Innauera) i Koudelka, który pokonał kolegę z drużyny - Jana Maturę. Ciekawym pojedynkiem było też starcie Chedala (122,5 m) z Tepesem (123 m). Słoweniec dosłownie o włos pokonał Francuza. W międzyczasie Schlierenzauer wygrał z Robertem Kranjcem. Austriak uzyskał 124,5 metra i był vice liderem zawodów za wciąż prowadzącym Martinem Schmittem.

Na rozbiegu pojawił się Kamil Stoch, który ma infekcję grypy i nie wystąpił w serii próbnej. 122 metry wystarczyły na Anssiego Koivurantę, który doleciał do 120 metra.

Pierwszy skok powyżej punktu konstrukcyjnego oddał Bjoern Einar Romoeren, który pokonał Michaela Hayboecka. Norweg z 11 belki poszybował na 129 metrów i objął prowadzenie. Tylko pół metra bliżej lądował Michael Neumayer.

Kolejnym Polakiem na belce był Dawid Kubacki. Uzyskał jedynie 112 metrów i przegrał z kretesem z Andersem Jacobsenem (126,5 m). Nieźle skakali też Anders Bardal (125,5 m) i Matti Hautamaeki (132 m). Fin miał korzystny wiatr i zgłosił aspiracje do walki o podium TCS z Adamem Małyszem. Był jednak za Romoerenem w klasyfikacji konkursu.

Jeszcze dalej lądował Johan Remen Evensen - aż 132,5 metra. Mieliśmy zatem zmianę lidera. Tuż po nim zaprezentował się Rafał Śliż. Niestety dużo słabiej - tylko 107 metrów. Kolejny Polak odpadł z zawodów, tym bardziej, że za rywala miał Severina Freunda, który znakomicie skakał na treningach. Dziś w konkursie poleciał na 124,5 metra.

Adam Małysz miał słabego przeciwnika. Japończyk Yoshioka poleciał na 103,5 metra, co było najsłabszym wynikiem. Polak pokazał, że można skoczyć tu dużo lepiej - zanotował jednak mało imponującą odległość - 124,5 metra. Miał zatem sporą stratę do Hautamaekiego i tracił podium TCS!

Kolejny dobry skok należał do Martina Kocha - 131,5 metra. Austriak zajmował drugie miejsce. Po nim skakała najciekawsza para I serii: Thomas Morgenstern z Simonem Ammannem. Lider PŚ i TCS musiał zejść z belki, ale po chwili wystartował i uzyskał 136 metrów. To wydawało się za dużo dla Ammanna i rzeczywiście Szwajcar lądował 3 metry bliżej. Był jednak na drugim miejscu, co dawało mu pawie pewne 2 miejsce w Turnieju.

Andreas Kofler zmierzył się z Michaelem Uhrmannem, który znakomicie skakał na treningach i kwalifikacjach. "Kofix" poleciał na 131,5 metra (miejsce za Morgim), a Niemiec uzyskał 122 metry.

Ostatnią parą byli Pavel Karelin i Tom Hilde. Rosjanin zgubił gdzieś formę - tylko 120,5 metra i nie miał szans na drugi skok. Tom Hilde potwierdził za to swoje aspiracje lądując na 138 metrze! To Norweg był liderem po 1. serii.

Druga seria rozpoczęła się z wyższej, 12 belki startowej. Rozpoczął ją skokiem na 111 metr Denis Kornilov. Nieco lepiej zaprezentował się Richard Freitag - 117 metrów. Kolejnym liderem był Wolfgang Loitzl (123,5 m), który sporo awansował po drugi skoku.

Pierwszy znakomity skok oddał Michael Uhrmann, który wszedł do finału jako lucky loser. 130 metrów dawało mu nadzieję na miejsce w czołowej dwudziestce konkursu. Tuż po nim skakał Kamil Stoch. 131 metrów z neutralnym wiatrem było osiągnięciem, z którego mógł być dumny. Oczywiście Polak był nowym liderem.

Nie pokonali go ani Ahonen (125,5 m), ani Chedal (121 m). Pote, skakali trzej Słoweńcy: Kranjec, Tepes i Prevc. Najlepszy z nich okazał się ten najbardziej doświadczony. Robert uzyskał 129,5 metra i zmienił Kamila na prowadzeniu.

Tylko 120 metrów poleciał Gregor Schlierenzauer. Był to wynik poniżej oczekiwań. Po nim zaprezentowali się Niemcy. Freund uzyskał 126,5 metra i był vice-liderem. Martin Schmitt wypadł słabo (119,5 m) i spadł do trzeciej dziesiątki, natomiast Pascal Bodmer oddał bardzo przyzwoity skok - 127,5 metra, co dało młodemu Niemcowi 1 pozycję po 17 skaczących.

Kolejnym skoczkiem na belce był Adam Małysz. Niestety Polak nie błysnął formą - 126,5 metra i stracił podium Turnieju Czterech Skoczni. Polak był ex aequo z Pascalem Bodmerem na 1. miejscu. Szybko na prowadzeniu zmienił ich Anders Jacobsen po skoku na 127 metrów.

Do końca pozostało tylko 10 skoczków. Michael Neumayer udowodnił, że chce być liderem niemieckiej ekipy. 127 metrów dawało mu prowadzenie.

Potem zdarzył się cud. Matti Hautamaeki poleciał na 116,5 metra i stracił podium TCS. Był gorszy od Adama.

Nienajlepiej zaprezentował się także Romoeren - 121 metrów. Dużo lepiej skakał Fettner. Młody Austriak poszybował na 135 metr i był zdecydowanym liderem zawodów, z przewagą ponad 15 punktów nad drugim Neumayerem.

Kolejny niesamowity skok oddał Martin Koch - 140,5 metra. Wiatr pod narty wyraźnie przybrał na silę,a na rozbiegu pozostali przecież najlepsi. Kolejnym był Johan Remen Evensen, który musiał jednak czekać na swój skok. W końcu jury obniżyło rozbieg dla Norwega na nr 10, a więc o dwie niżej. To dawało bonus 4,7 punktu. Podopieczny Kojonkoskiego lądował na 132 metrze i przegrywał z oboma Austriakami.

Simon Ammann wierzył jeszcze w pokonanie Morgensterna. Musiał jednak liczyć na cud. Szwajcar pokazał na co go stać skokiem na 140 metr! Tuż po nim Kofler lądował pół metra bliżej, ale dzięki wysokim notą, ku uciesze publiczności, został liderem i miał już pewne podium.

Wrzawa zwiększyła się jeszcze przed skokiem Morgensterna. Ten jednak lądował nieco bliżej - 135 metrów. Mimo tego był lepszy od Koflera. Skakał bowiem w gorszych warunkach. Miał już pewny triumf w Turnieju Czterech Skoczni!

Ostatni skok konkursu oddał Tom Hilde. Norweg mógł jako jedyny zmniejszyć nieco radość Morgensterna. Na swój skok musiał jednak poczekać ze względu na silne podmuchy wiatru. Jury puściło przedskoczka aby dać upust radości Austriaków. W końcu Hilde odbił się od belki i poszybował na 132 metr. Wydawało się, że przegrał z jury i wiatrem... Jednak nowy system spowodował, że to on był triumfatorem konkursu w Bischofshofen i zajął trzecie miejsce w Turnieju!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:35, 06 Sty 2011
Janao
V.I.P. Manager
V.I.P. Manager

 
Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Waćpanicz


Morgenstern zasłużył na wygranie TCS.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:07, 06 Sty 2011
Leon
Zasłużony
Zasłużony

 
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 2324
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Boston, Massachusetts
Płeć: Waćpanicz


Coles nie wklejaj tu tekstów z jakichś stron... jak piszesz to napisz coś od siebie... chyba, że piszesz to wszystko sam, w co mimo wszystko wątpię.

Co do TCS do dla mnie wyglądało to tak jakby jury za wszelką cenę chciało żeby Hilde skoczył krótko i nie wyprzedził Morgiego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:16, 09 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


PŚ Harrachov

Dzisiejszy konkurs lotów narciarskich w Harrachowie dobrze będą wspominać Martin Koch, który odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze, i Adam Małysz, który - ku uciesze polskiej publiczności - znalazł się na podium.

Już pierwszy skok konkursu, oddany z belki numer 10, był całkiem niezły - Ilja Rosliakov o metr przeskoczył czerwoną linię, znajdującą się tutaj na 185 metrze. Z taką odległością mógł myśleć o awansie do finałowej serii.

Kilka minut (wiało...) na swój start musiał czekać Antonin Hajek. Faworyt gospodarzy spisał się kiepsko - 147,5 metra było najsłabszą odległością w tej fazie konkursu.

Ładny skok oddał trzeci z Polaków, Kamil Stoch. Skoczek z Zębu przeskoczył punkt K, uzyskując 186,5 metra - to dawało ósmą lokatę.


Świetny skok z krótkiego rozbiegu oddał Adam Małysz. Polak uzyskał tylko 197,5 metra, ale dzięki bonifikacie plasował się na drugim miejscu, zaledwie pół punktu za Romoerenem.

Swoimi występami nie zachwycili Matti Hautamaeki (182,5 m) i Simon Ammann (190 m), którzy plasowali się poza czołową piątką. Pierwszą serię kończył Thomas Morgenstern, który uzyskał 196,5 metra. Austriak znalazł się na pierwszym miejscu, ale w czołówce było bardzo ciasno - czwarty zawodnik tracił do lidera zaledwie 1,3 punktu! To zapowiadało bardzo ekscytującą końcówkę konkursu...




Zabawa wysokością belki startowej podczas pierwszej serii najwyraźniej spodobała
się sędziom, bowiem przed drugą rundą zdecydowali się wydłużyć rozbieg do 9 belki. Przy tej konfiguracji bardzo dobrze spisał się Stefan Hula - Polak uzyskał 192,5 metra, co dawało mu wysokie prowadzenie nad Andreą Morassim (165,5 m) i nadzieję na pewien awans.

Bliżej, niż w pierwszej serii, lądował tym razem Kamil Stoch. 175,5 metra dało naszemu skoczkowi łączną notę 358,8 punktu - to o ponad 10 punktów mniej od prowadzącego Loitzla (trzecie miejsce).

Swój skok kompletnie zawalił Matti Hautamaeki. Fin, który do niedawna był w bardzo dobrej formie, ostatnio bardzo się pogubił. W drugiej serii konkursu lotów uzyskał zaledwie 141,5 metra, przez co wypadł do ostatniej dziesiątki.

Przyszła kolej na czterech skoczków, między którymi po pierwszej serii były minimalne różnice. Wspaniale poleciał Martin Koch - 213 metrów osiągnięte przez Austriaka zrobiły na publiczności ogromne wrażenie. Na sędziach również - przed skokiem Adama Małysza skrócono rozbieg do belki numer 7.

Niestety, Polakowi niewiele dała nawet bonifikata za krótszy rozbieg. Nasz skoczek uzyskał 189 metrów i był drugi, niespełna 9 punktów za Austriakiem. Gdy swój skok zawalił Bjoern Einar Romoeren (160,5 m), polska publiczność licznie zgromadzona pod skocznią bardzo się ucieszyła - to oznaczało, że Adam Małysz znajdzie się na podium!

Kończący konkurs Thomas Morgenstern nie poleciał tak daleko, jak jego kolega z reprezentacji. Lider Pucharu Świata uzyskał 190,5 metra. To było za mało, aby wyprzedzić Kocha, który tym samym odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata!

1 Martin Koch Austria 211.5m 213.0m 425.2p
2.Thomas Morgenstern Austria 196.5m 190.5m 421.9p
3.Adam Małysz Polska 197.5m 189.0m 416.6p
4.Robert Kranjec Słowenia 209.0m 189.0m 403.3p
5.Gregor Schlierenzauer Austria 205.0m 189.5m 402.2p
6.Simon Ammann Szwajcaria 190.0m 188.0m 398.9p
7.Tom Hilde Norwegia 189.0m 189.0m 398.6p
---------------------
16.Kamil Stoch Polska 186.5m 175.5m 358.8p
21.Stfan Hula Polska 165.5 192.5 335.0
33.Jakub Kot Polska 154.5m 140.2p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:22, 09 Sty 2011
coles
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie
Ceniony szkoleniowiec na całym świecie

 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Waćpanicz


PK Sapporo

A teraz coś z innej beczki

Trzeci konkurs Pucharu Kontynentalnego odbył się w niedzielę. Wbrew zapowiedziom skoczkowie po raz trzeci skakali na Okurayamie, a nie na Miyanomori. Większa skocznia była szczęśliwa dla Słoweńców dzień wcześniej i tym razem także. Zawody wygrał wracający do formy Jernej Damjan (129,5 i 134 m). Drugie miejsce zajął Peter Frenette ze Stanów Zjednoczonych, a trzeci był Rok Zima.


Po raz kolejny dobry występ zaliczył Kuettel (5 miejsce), Funaki był siódmy. Tomasz Byrt zajął 12 lokatę. Punktowali jeszcze Grzegorz Miętus (24 miejsce), Klemens Murańka (26 lokata) i Bartłomiej Kłusek (29.).

W zawodach startowała także cała japońska czołówka, z której najlepszy okazał się Noriaki Kasai. Skoki tych zawodników nie były jednak zaliczane do wyników konkursu PK.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:25, 09 Sty 2011
Skoczek00
Trener światowej klasy
Trener światowej klasy

 
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Ziemi


Brawo Peter! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Puchar Świata 2010/2011
  Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 35 (2041/2042) Strona Główna » Sport
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 3  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin