Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 36 (2042/2043) Strona Główna

Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 36 (2042/2043) Strona Główna » Centrum Prasowe » SJM Magazyn nr.29 (10.04.22)
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
SJM Magazyn nr.29 (10.04.22)
PostWysłany: Nie 20:54, 10 Kwi 2022
Adebade
Moderator
Moderator

 
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 1413
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Waćpanicz


SJM Magazyn nr.29 (10.04.22)


Spis treści:
I - Relacja z konkursów Turnieju Czterech Skoczni M

II - Relacja z konkursów austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni K

III - Jak zbudować potęgę?

IV - "Ani Słowa o SJM" - Hublat

V - "Młodzież Atakuje" - odc.5




I - Relacja z konkursów Turnieju Czterech Skoczni M
Przygotował: mhq260

Kolejnym etapem w kalendarzu Pucharu Świata był wyczekiwany Turniej Czterech Skoczni. Na niemieckiej części turnieju stawiło się jedynie 44 zawodników, na skutek czego niestety nie doświadczyliśmy kwalifikacji do zawodów. Podczas pierwszego z czterech konkursów, wyróżniło się dwóch skoczków. Fin Iisakki Takala wygrał w Oberstdorfie, o 0.6 punktów za nim znalazł się Szwed Matthias Keine Grenzen. Niewiele do podium stracił - Fredrique S. Wilander, który ukończył zawody na 4 miejscu. Przetasowania w rywalizacji o złotego orła przyniósł kolejny konkurs w Ga-Pa. Szwed Magnus J. Stenberg, który wg. ekspertów stracił szansę na walkę o wygraną już po pierwszym konkursie (zajął 20 miejsce), udowodnił że nie warto go skreślać. Po dwóch rewelacyjnych skokach, wygrał drugi z konkursów, uzyskując bardzo wysoką notę (287.0 pkt). Drugie miejsce zajął kolejny skoczek, który nie mógł odnaleźć się na skoczni w Oberstdofrie - Sauli Helsinki. Na najniższym stopniu podium stanął Szwed - Fredrick Tallinder. Tuż za nim jego rodak - Matthias Keine Grenze, który na półmetku prowadził w klasyfikacji.

Po konkursach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, tradycyjnie skoczkowie udali się na austriacką część Turnieju Czterech Skoczni. Tu frekwencja była nieco wyższa. Dojechało 9 skoczków, dzięki czemu większość czekało oddanie 6 oficjalnych skoków. Kwalifikacje w Innsburcku wygrał Fredrique S. Wilander. Szwedowi zabrakło zaledwie pół metra do rozmiaru obiektu, co przełożyło się na wysoką notę końcową i premię indywidualną za zwycięstwo w kwalifikacjach. Świetny skok oddał również Radosław Rołyszewski, który po skoku na 127 metr, mógł cieszyć się z zajęcia drugiego miejsca. W konkursie jednak spięli się faworyci. Fin Sauli Helsinki odniósł zwycięstwo, który po pierwszej serii zajmował miejsce poza podium. Jego drugi skok na 129 metr okazał się skutecznym atakiem nie tylko na podium, ale na jego szczyt. Za finem znalazł się triumfator konkursu w Ga-Pa - Magnus J. Stenberg, a na 3 miejscu utrzymał się Carl-Gustav Kanerva. Ostatnim etapem była skocznia słynąca z tego, że można tu jeszcze sporo nadrobić, ale zarówno stracić cały dorobek w dotychczasowej klasyfikacji TCS. Podczas kwalifikacji w Bischofschofen, bo o tej skoczni mowa, próbkę swoich umiejętności zaprezentował zwycięzca pierwszego konkursu - Iisakki Takala. Fin dalej liczył się w rywalizacji o triumf, ale niestety dla niego, nie przeniósł formy z kwalifikacji na konkurs. Wygrał Lassi Toivonen, który po bardzo dobrym skoku w pierwszej serii, wypracował sobie sporą przewagę przed drugą serią, którą utrzymał już do końca. Miejsca od trzeciego do szóstego należały do Szwedów. Najlepszy z nich, Matthias Keine Grenzen w drugiej serii miał szansę na wskoczenie na pierwsze miejsce TCS. Skok był dobry na tyle, że Szwed utrzymał miejsce na podium konkursu, ale zabrakło nieco ponad 5 punktów do pierwszego miejsca które zajął… Sauli Helsinki! Fin był strasznie nierówny podczas turnieju. Przypominając, pierwszy konkurs skończył dopiero na 14 miejscu. Potem przyszło 2 miejsce w Ga-Pa i zwycięstwo w Innsbrucku. W Bischofschofen mógł stracić prym w klasyfikacji, zajmując dopiero 9 lokatę, jednak szczęście i jego główny rywal - Grenzen, wyciągnęli do niego pomocną dłoń. W końcowym rezultacie Helsinki podniósł Złotego Orła. Gratulacje!

Poza Saulim, na podium stanęło dwóch Szwedów - wspomniany wcześniej Matthias Keine Grenzen i Magnus J. Stenberg, który rok temu również rywalizował o zwycięstwo w TCS, zajmując finalnie 2 miejsce. Kolejne miejsca, już ze znaczącą stratą do triumfatora, zajęli Finowie - Lassi Toivonen i Iisakki Takala. Zwycięzca Złotego Orła z zeszłego sezonu - Mauno Venalainen, zajął dopiero 12 lokatę. W turnieju punkty zdobywało 54 skoczków z 14 narodowości. Był to niezwykle emocjonujący Turniej Czterech Skoczni. Po krótkiej przerwie, następnym etapem sezonu będą Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich w Bormio.



II - Relacja z konkursów austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni K
Przygotował: Patryk_Sch

Na starcie pojawiło się zaledwie 47 zawodniczek, więc kwalifikacje nie były konieczne. Przeprowadzono zatem konkurs. W Innsbrucku wygrała Tallinder przed rodaczką Stenman i Finką Mikkonen. W czołowej dziesiątce znalazły się inne reprezentantki Szwecji, Finlandii ale też i Rosji. Pozytywnie spisała się też Bayar z Mongolii, która zajęła przyzwoite 15. miejsce. W Bischofshofen wygrała Magdalena Schaumann (w Innsbrucku przegrała podium o pół punkta) ze sporą przewagą nad Molander i Lindgren. Szwedzkie podium. Kobiecy turniej czterech skoczni wygrywa Magdalena Schaumann, przed Liljanną Mikkonen z Finlandii i Tindrą-Marią Molander.

Cytat:
1. Frederika Tallinder SWE 123.69m 126.45m 268.6
2. Kjerstin Stenman SWE 127.92m 123.07m 267.9
3. Liljanna Mikkonen FIN 123.38m 121.49m 258.2


Cytat:
1. Magdalena Schaumann SWE 130.59m 133.18m 274.8
2. Tindra-Maria Molander SWE 126.04m 132.01m 265.4
3. Julietta Lindgren SWE 120.58m 133.03m 257.8




III - Jak zbudować potęgę?
Przygotował: Adebade

Budowa potęgi od zera w SJM to cel, który przyświeca części nowych managerów. Brutalna prawda jest jednak taka, że przypadków w których rzeczywiste narciarskie mocarstwo od podstaw, udało się komukolwiek stworzyć istnieje na tyle nie wiele, iż dałoby się policzyć je pewnie na palcach jednej ręki.

W tym numerze przyjrzymy się prawdopodobnie najbardziej spektakularnemu przykładowi, który w powszechnej opinii spełnia założenia definicji podanej we wstępie, czyli niesamowitym dziele Dovahkiina – Kazachstanie. Jest to niewątpliwie materiał na Hollywoodzki film, natomiast uprzedziłem amerykańskich filmowców i skontaktowałem się z samym zainteresowanym.

W rankingu SJM zapunktowała już ponad setka reprezentacji, skąd więc akurat wybór państwa bezkresnych stepów? Jak tłumaczy Dovahkiin, kadra wykazywała spory potencjał, uposażona była także w infrastrukturę. Sam zauważa, że kadra w praktyce “od zera” zbudowana przez niego nie została. Biorąc jednak pod uwagę skalę i rozmach z jakim manager wprowadził ją na salony, ten drobny szczegół możemy pominąć, wszak nie umniejsza mu to zasług.

Jak się okazało, na start problemów nie było wcale mało. "Początkowe trudności? Przede wszystkim spora liczba słabych zawodników, którzy mieli słabe szanse na punktowanie. Ratował ich jedynie młody wiek, przez co części z nich udało się wybić na wyżyny swoich możliwości" - mówi Dovahkiin i dodaje: "Moją największą trudnością było to, że nie rozumiałem wtedy w pełni wszystkich mechanik gry, w szczególności finansów, i np. brałem pożyczkę na obóz z myślami, że ledwo mi starczy, a kończyłem sezon z wielkim finansowym plusem za pieniądze z biletów i niepotrzebną pożyczką". Nie spowodowało to jednak żadnych momentów zwątpienia. "Nie przypominam sobie takich chwil, jedynie czasami chciałem odpocząć od SJM, ale nie chciałem porzucać swojego kazachskiego projektu".

Jak to często bywa sukces wychodzi poniekąd z przypadku. Czy podobnie było i tym razem? "Szczerze mówiąc na taki sukces [o dzisiejszych wynikach – przyp. Red.] liczyłem i spodziewałem się go kilka sezonów temu, gdzie z sezonu na sezon moja kadra była silniejsza". Pozostaje tylko Dovahkiinowi życzyć powodzenia w dalszej realizacji założeń. Kazachstan sięgnął już szczytu, a to, ile na nim pozostanie zależy zdaje się już tylko i wyłącznie od determinacji.



IV - "Ani Słowa o SJM" - Hublat
Przygotował: Adebade

Zacznę może nietypowo, czy potrafisz wymienić swoje trzy pozytywne cechy?

Trudno jest ocenić siebie obiektywnie, szczególnie gdy mowa o zaletach/wadach. Pierwszą zaletą, o której pomyślałem i która jest raczej niezaprzeczalna to punktualność, bardzo mocno się tego trzymam i nie przypominam sobie, żeby zdarzyło mi się spóźnić na spotkanie/na zajęcia etc. Drugą zaletą będzie umiejętność do chłodnej, obiektywnej oceny sytuacji. Uważam, że potrafię spojrzeć na pewne sprawy z różnych perspektyw, co zdecydowanie bywa pomocne. Trzecią zaletą jest otwartość (przydałaby się w końcu jakaś cecha interpersonalna), raczej jestem z natury miłą osobą i staram się być w porządku w stosunku do innych ludzi.

Zadałem to pytanie, ponieważ gdy zaproponowałem Ci udział w programie nie byłeś pewien co możesz specjalnego od siebie dać - przynajmniej tak wywnioskowałem.

Przede wszystkim jestem osobą, która na forum już nie występuje. Z tego co słyszałem SJM przechodzi swego rodzaju renesans, jest wielu nowych graczy, którzy zwyczajnie nie wiedzą o moim istnieniu. W dodatku byłoby inaczej gdybym miał jakieś osiągnięcia z kadrami, a tak nie było, w końcu każdą moją kadrę prowadziłem praktycznie od zera i przez rezygnację z gry nigdy nie udało mi się osiągnąć moich celów, nawet jeśli byłem na dobrej drodze. Tak więc z perspektywy "liczb" nie jestem w kontekście SJM nikim wyjątkowym. Może inaczej miałaby się sprawa z kwestiami organizacyjnymi czy interpersonalnymi, bo dużo się tutaj udzielałem, a także swego czasu symulowałem zawody. Niemniej byłem zaskoczony, bo z tego co wiem to dopiero drugi wywiad z tej serii i jest jeszcze w mojej opinii wielu bardziej zasłużonych i ciekawych dla forum person.

Dla odmiany teraz, wymień teraz te negatywne cechy.

Zacznę od czegoś, czego sam osobiście absolutnie nie postrzegam jako negatywną cechę, ale globalnie tak właśnie jest traktowana - czyli pesymizm. Poznając mnie osobiście to jedna z pierwszych jeśli nie pierwsza rzecz jaka rzuci się w oczy. Z natury jak i z wyboru jestem pesymistą i często planując z góry zakładam ten gorszy scenariusz. Następnie - lenistwo. Nie będę ukrywał, jestem osobą po prostu leniwą i choć potrafię się zmobilizować do wielu rzeczy jak chociażby nauka, to z natury jestem leniwy co również da się łatwo zauważyć. Następna negatywna cecha będzie trochę połączona z poprzednią. Mianowicie łatwo się zniechęcam. Niejednokrotnie podejmowałem jakieś zadanie czy projekt, ale często bardzo szybko tracę entuzjazm. Większość zadań kończę ze względu na przekonanie, że jak coś już zaczynasz to należy to skończyć, niemniej często robię to z przymusu i już bez tego "blasku", tak to nazwijmy.

Jak myślisz, czy ludziom łatwiej jest mówić o swoich wadach, czy zaletach?

Zacznę od mojego ulubionego stwierdzenia - "to zależy". Ludzie są bardzo różni. Co do zasady wydaje mi się, że łatwiej mówić o swoich zaletach, ale jest wiele osób, które się czują bardzo niezręcznie i preferują mówić o wadach. Jak mówiłem obiektywna samoocena jest bardzo trudnym zadaniem, według mnie czasem nawet niemożliwym. Podsumowując, chyba większości łatwiej jest mówić o zaletach, ale nie uważam, aby to była zdecydowana większość.

Czy uważasz, że w dzisiejszym świecie nie ma możliwości realizowana się bez “rozpychania się” i walki na granicy moralności?

Jest taka możliwość, ale tacy ludzie mają trudniej. Granie trochę "nieczysto" jest pewnie bardziej opłacalne i czasem nawet konieczne aby odnieść sukces, co nie oznacza, że nie da się odnieść sukcesu grając jedynie fair. Bardzo szanuję takich ludzi i im kibicuję.

Pytanie od widza - Twoje ulubione kraje/regiony?

Jeśli ktoś mnie zna to doskonale wie, że zdecydowanie Czechy. Bardzo kibicuję, mocno się utożsamiam, jestem z tego powszechnie znany. Pod kątem sportu często kibicuję Słowenii, mały, ale pod względem sportowym niesamowicie utalentowany naród. Z tych bardziej "topowych" drużyn Włochy, Anglia, Holandia czy Niemcy. Nie kibicuję raczej krajom spoza Europy. Jeśli chodzi o ulubione kraje w kontekście ewentualnych podróży, to bardzo chciałbym pojechać do Chorwacji, Norwegii, czy Kanady, a także myślę większości miejsc gdzie jest ciepło (ale nie za gorąco) i jest morze, zdecydowanie jestem entuzjastą takich klimatów.

Gdy wszedłeś w dorosłość, to rzeczywistość Cię zaskoczyła w jakiś sposób?

Trudne pytanie, raczej nie powiedziałbym, że byłem czymś bardzo zaskoczony. Raczej domyślałem z czym to się je - z odpowiedzialnością za samego siebie i ciężarem decyzji jakie samodzielnie podejmujesz. Nie mówię, że jest łatwo, tylko że chyba nieszczególnie mnie coś zaskoczyło.

Twoim zdaniem - szkoły dobrze przygotowują do życia?

Uważam, że raczej tak. Też lubiłem i wciąż lubię narzekać na polski system edukacji. Na porządku dziennym były i są żarty, że pierwszym pytaniem na rozmowie kwalifikacyjnej będzie pytanie co to mitochondria czy o to kto napisał "Nad Niemnem", ale uważam, że mimo wszystko szkoła tworzy jakieś podwaliny, fundamenty. Wielu rzeczy się nie nauczymy, ale z pewnością jest potrzebna i wiele można z niej wynieść.

Czy poznałeś w przeszłości ludzi, dla których byłeś w stanie zrobić w zasadzie wszystko i dziś tego żałujesz?

Co do zasady staram się nie żałować podjętych decyzji. Każda decyzją jaką podjąłem doprowadziła mnie do tego konkretnego miejsca i jestem z tego zadowolony. Odpowiadając jednak na pytanie: myślę, że była taka osoba. Generalnie niezbyt szybko zżywam się z ludźmi, ale gdy już to robię to rzeczywiście jestem w stanie dać od siebie bardzo dużo dla takiej osoby. Raz zdarzyło się, że negatywnie się to na mnie odbiło, ale mimo wszystko chyba nie żałuję tego. Było, minęło.

Pytanie od widza - gdybyś miał teraz wrócić i zobaczyłbyś wolne kadry - na którą/które byś się zdecydował?

Musiałbym w tym konkretnym momencie sprawdzić jakie kadry są wolne, a nie posiadam takiej wiedzy. Moim pierwszym wyborem byłyby Czechy, drugim Słowenia. Te dwa kraje stanowiłyby wyjątek, ponieważ potem szukałbym ekipy "czystej", w której mógłbym zacząć od zera pracując na swojej filozofii. Pewnie wybrałbym którąś ekipę z Europy, która ma zamkniętą już skocznię. Nawet gdyby wolna była reprezentacja bardzo dobra chyba bym się nie skusił.

Zgodzisz się z tezą, że aby życie miało sens, śmierć musi istnieć?

Wchodzimy mocno w filozofię, ale chyba nie do końca tak uważam. Rzeczywiście - śmierć wszystko zmienia, bo mamy ograniczony czas na spełnianie swoich celów, marzeń, na spędzanie czas z ludźmi, których kochamy, ale też nie uważam, że gdyby śmierć przestała istnieć to nasze życie straciłoby jakikolwiek sens.

Co sprawia Ci radość?

Naturalną radość sprawia mi ten moment/czas, gdy ludzie na których mi zależy są szczęśliwi. Szczególnie gdy to ja jestem powodem ich szczęścia. Poza tym jakże pięknym zdaniem są jeszcze inne rzeczy - oczywiście radość mi sprawiają osiągnięcia, głównie naukowe lub osobiste, bo ze sportowych zostałem niestety wykluczony. Radość sprawia mi gdy wszystko idzie zgodnie z moim planem (a planuje dużo). Wiele szczęścia przynosi mi też oglądanie rozgrywek sportowych, oczywiście gdy wygrywają drużyny, którym kibicuję.

Yoyogiego z nami dzisiaj nie ma, lecz pyta o zdrowie, plany powrotu i co u Ciebie w studbazie. Życzy ponadto zdrowia, szczęścia i pomyślności.

Muszę się odezwać do starego druha, dawno nie rozmawialiśmy i z pewnością jest sporo do przegadania. Tutaj odpowiem tylko, że zdrowie jak na mnie całkiem stabilnie, choć różnie z tym bywało, ale na szczęście ostatnio bez żadnych nowych "rewelacji". Z powrotem kiepsko, zdecydowanie nie wykluczam, że kiedyś znów tu zawitam, powiem więcej - znając mnie jest bardzo prawdopodobne, że znowu zapragnę tu wrócić, ale obecnie myślę, że brak czasu sprawiłby, że po kolejnym powrocie przyszedłby jeszcze szybszy niż poprzednio zastój i odejście. Tak więc obecnie nie planuję, ale czas pokaże jak to się potoczy. Jeśli o studia chodzi to tutaj bardzo korzystnie, wciąż udaje mi się każdą sesję zdawać w pierwszym terminie, raczej poniżej czwórek nie schodzę, więc zdecydowanie jestem zadowolony. W wakacje trzeba się będzie zabrać za pisanie licencjatu, jakoś średnio się widzę w tej roli, ale zobaczymy jak to będzie. Za życzenia bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

Pytanie od widza - Którą kuchnię świata uwielbiasz najbardziej?

Jestem strasznie marudny w kwestii jedzenia i wielu rzeczy nie lubię, co strasznie mnie denerwuje i utrudnia życie, ale gdybym miał wybrać to bez zastanowienia kuchnia włoska - bardzo mi odpowiada.

Zbliżamy się do końca. Czy chcesz w jakiś sposób zmienić w najbliższym czasie swoje życie?

Jestem osobą, która niespecjalnie lubi zmiany. Cenię sobie przede wszystkim stabilizację i bezpieczeństwo. Nie mam w planach żadnych szalonych (w sumie tych mniej szalonych też) zmian, ale czasami życie nagle do tego zmusza, czas pokaże.

Dobrze, dziękuję więc Tobie bardzo za dzisiejszą rozmowę.

Również bardzo dziękuję za rozmowę i za zaproszenie. Pozdrawiam wszystkich starych "forumowych" przyjaciół, w szczególności Yoyo i Dova.



V - "Młodzież Atakuje" - odc.5
Przygotował: Lanak

FIS School Cup (Ladies)
Polska Wisła gościła w tym tygodniu zmagania zawodników i zawodniczki z FIS School Cup oraz FIS Cup. Do zmagań pod szyldem FIS School Cup (Ladies) przystąpiło 76 skoczkiń. Skocznia Poziomka okazała się bardzo wymagająca, co przełożyło się na kilka mniej lub bardziej drobnych urazów. Obydwa zwycięstwa w konkursach indywidualnych padły łupem reprezentantek Finlandii (T. Routsalainen oraz P. Mussonen), resztę miejsc na podium podzieliły pomiędzy siebie kadry Szwecji, Włoch, Turcji i ponownie Finlandii. Dobry wyniki zanotowały też reprezentacje Francji, Białorusi, Urugwaju i Słowenii). Kolejne zawody, już w ramach trzeciego periodu w Lahti (Finlandia).

FIS School Cup (Boys)
Cykl dla zawodników U15 przyciągnął 103 skoczków narciarskich, gotowych do walki o punkty. Zwycięstwa padły łupem E.C. Vanga (Szwecja), a także R. Corry (Włochy). Pozostałe miejsca "na pudle" dla Kazachstanu, Polski, Finlandii i...Szwecji (ponownie E.C. Vang). O sporym sukcesie może mówić debiutująca w tym sezonie reprezentacja Libii, dla której pierwszy (jakże symboliczny) punkt zdobył pochodzący z Włoch S. Fazzani. Wcześniej Libijczycy starali się nie zajmować w kwalifikacjach ostatnich miejsc. Dobrym rezultatem można także nazwać występ w pierwszym konkursie D. Mezarishviliego (Gruzja), gdzie zdołał załapać się w pierwszej dziesiątce, finalnie kończąc na dziewiątej pozycji. Kolejne zawody w Livigno (Włochy).

FIS Cup (Ladies)
70 skoczkiń zostało zgłoszonych do zawodów cyklu FIS Cup (Ladies) odbywających się w ten weekend. Normą już stały się zwycięstwa reprezentantek Szwecji. Tradycyjnie też stało się też tym razem. Dwukrotnie na najwyższym miejscu podium zawitała A. Arensinger (Szwecja), ale za jej plecami działo się już sporo. Dwukrotnie (a jakże) z drugim miejscem konkursy kończyła H. Nurmela (Finlandia). Najniższe miejsca podium na R. Bayar (Mongolia) i P. Kravitz (Szwecja). Z kolejnymi punktami na swoim koncie po tym weekendzie między innymi Rumunia, Islandia, Niemcy, Norwegia, Francja i Słowenia. Kolejne zmagania w FIS Cup (Ladies) już w przyszły weekend, a ich gospodarzem będzie urocza Hakuba (Japonia).





Numer przygotowali:

- Adebade

- mhq260

- Lanak

- Patryk_Sch


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SJM Magazyn nr.29 (10.04.22)
  Forum YTP Ski Jumping Manager (TM) Sezon 36 (2042/2043) Strona Główna » Centrum Prasowe
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin